sobota, 30 maja 2015

O Dzwonnicy Szczęścia.

Są takie filmy, które podczas seansu nie wywalają specjalnych emocji, a nawet nużą. Ale potem coś zaczyna człowieka uwierać i wraca on myślami do tego filmu, analizuje, przypomina sobie obrazy, fragmenty dialogu, szuka ukrytego przekazu, czegoś, co mogło mu umknąć, czego być może nie zrozumiał. Dla mnie jednym z takich filmów był niewątpliwie Też chcę (Я тоже хочу) Aleksieja Bałabanowa, wyświetlany w ramach festiwalu "Sputnik nad Polską".

Plakat filmowy.
Źródło: www.filmweb.pl

Fabuła filmu przedstawia się następująco: gdzieś pomiędzy Petersburgiem i Ugliczem znajduje się tak zwana Dzwonnica Szczęścia. W tajemniczy sposób, którego nawet uczone umysły nie potrafią wyjaśnić, w tym miejscu pojawiło się wysokie promieniowanie elektromagnetyczne i od tego czasu trwa tam wieczna zima. Dzwonnica stoi w centrum ogarniętego zimą terenu, strzeżonego przez wojsko. Podobno "zabiera" ona ludzi, szukających szczęścia. Ale nie wszystkich. Czym się kieruje w swoim wyborze - nie wiadomo. I dokąd trafiają wybrańcy - też nikt nie wie. Można wejść na napromieniowany teren, ale nie można się już z niego wydostać. Albo Dzwonnica cię przyjmie, albo zostaniesz i zginiesz wśród śniegów. Na poszukiwania szczęścia wyruszają: bandyta, muzyk, alkoholik wraz ze swoim starym ojcem i prostytutka. Kogo zabierze Dzwonnica, a kto zostanie?


Też chcę to nie jest zwykły film o ludzkiej tęsknocie za szczęściem. Bałabanow, wtedy już śmiertelnie chory i na pewno świadomy, że został mu ostatni film do nakręcenia, wybrał taki temat i stworzył z niego swoiste epitafium. Stąd też pomysł, żeby nie obsadzać profesjonalnych aktorów - wszyscy byli naturszczykami, ponieważ jak stwierdził Bałabanow w jednym z ostatnich udzielonych wywiadów, chciał pokazać prawdę. Sam pojawił się w ostatniej scenie i zagrał nieszczęśnika, którego Dzwonnica nie "wzięła" i który umiera u jej murów.



Kadr z filmu. Bałabanow po prawej.


Zatopiona dzwonnica w Kalazinie koło Uglicza.

Właściwie przez cały film myślałam, że filmową Dzwonnicę "zagrała" zatopiona dzwonnica z soboru Św. Mikołaja w Kalazinie, która faktycznie znajduje się niedalego Uglicza. Wysoka na ponad 74 metry, mieściła niegdyś 12 dzwonów i była częścią starej zabudowy miejskiej, zniszczonej w 1939 podczas budowy retencyjnego Zbiornika Uglickiego.




Żródło: http://zwezda.net/vnomer/9140



Jednak w rzeczywistości była to dzwonnica Zapogostskiej cerkwi Narodzenia Pańskiego, znajdująca się ponad 550 km na północ od Moskwy, w miasteczku Szeksna. W chwili kręcenia filmu wśród mieszkańców Szeksny chodziły słuchy, że budowla lada dzień może się zawalić.






Premiera filmu miała miejsce w 2012 r.
Bałabanow zmarł 18 maja 2013 roku. Dzwonnica runęła 40 dni później.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz